Właściciele elitarnych marek stają przed nie lada wyzwaniem w zakresie osobistej promocji. Jak się wyróżnić, sprawić by firmowe ekskluzywne wizytówki były jeszcze bardziej poczesne? Okazuje się, że kreatywnych pomysłów nie brakuje. Jedne wymagają horrendalnych środków finansowych, inne opierają się w większym stopniu na innowacyjności i sprytnemu wykorzystaniu współczesnych metod drukarskich. Oto przykłady kilku z nich.
Minimalizm czy blichtr?
W dobie przesytu powszechną cyfryzacją i syndromu „wszystko już było” jednym z rozwiązań okazał się powrót do zamierzchłych początków biletów wizytowych- kaligrafii. Francuski artysta street artu- Nicolas Ouchenir wpadł na genialną w swojej prostocie ideę, zaczął ręcznie tworzyć wizytówki, tak jak to miało miejsce w średniowiecznych Chinach, kiedy to druk jeszcze nie był tak bardzo powszechny. Koncept stał się niezwykle trafny. Obecnie o usługi Francuza zabiegają takie tuzy przemysłu modowego jak Christian Dior, Gucci, Louis Vuitton i wielu innych.
Elitaryzm wizytówek artysty tkwi w ręcznym wykonaniu każdej pojedynczej sztuki i autorskim podejściu. Natomiast ludzie z firmy Black Astrum stwierdzili, że nic nie zwiększa wartości wizytówki tak jak… diamenty. Ultra-snobistyczna wykonana z metalu wizytówka ich konstrukcji została uzupełniona tymi oto kamieniami szlachetnymi. Kosz jednej kartki szacuje się na ok. 1.5 tys. dolarów. Chociaż firma otrzymała już zamówienia m. in. od bogatych biznesmenów i hollywoodzkich gwiazd, to zarzeka się, że jej właściciele sami będą wybierać komu ją udostępnią, przebierając spośród światowej elity, co jeszcze bardziej wpływa na jej hermetyczny status. Przyznajemy, że to iście wielkopański gadżet.
Wciąż elitarne, mniej ekstremalne
Co natomiast zrobić, gdy zatrudnienie światowej sławy kaligrafa albo umieszczenie w swojej wizytówce kruszców mineralnych, stanowi dla nas akt nieco przesadnej fanaberii, a wciąż chcemy należeć do towarzystwa rozdającego ekskluzywne wizytówki?
Rozwiązań jest kilka. Wszystkie opierają się na doborze materiałów lepszego sortu. Może nie diamentów, ale wciąż czegoś co się wyróżni na tle zwykłych papierowych kartoników. Zwróćmy od razu uwagę, że nie mówimy tu o wizytówkach, które wyróżniają się ponadprzeciętnym designem, tu stawiamy przede wszystkim na styl i elegancje. W końcu prawnik czy prezes prestiżowej firmy nie potrzebują zbyt krzykliwej wizytówki, byłyby one nawet źle widziane w środowisku.
Do materiałów, z jakich można skorzystać, i jakie oferują wybrane drukarnie, możemy zaliczyć
Wizytówki plastikowe– czyli zobacz, co jest po drugiej stronie. Od relatywnie małego czasu nowoczesne drukarki pozwalają na umieszczenie farby na tworzywach sztucznych w szerokiej skali. Pozwala to produkować zupełnie innowacyjne wizytówki, które przy odpowiednim designie mogą prezentować się stylowo i nowocześnie na tle powszechnie znanych kartoników.
Wizytówki tłoczone– czyli wkraczamy w nową erę. Od czasów wypuszczenia do kin Avatara Jamesa Camerona technologia 3D stała się niemal musem przy produkowaniu kinowych hitów. Ta moda musiała się widocznie przenieść na wizytówki, ponieważ grawerunek także coraz częściej przyjmuje się przy ich tworzeniu.
Złocenie– czyli uszlachetnienie klasyczne. Dodanie do klasycznej wizytówki złotych motywów w miejsce Nazwiska posiadacza czy logotypu firmy, jest zabiegiem mniej krzykliwym niż posypaniem go opalami, a przy tym wskazuje na poziom stylu wręczającego.
Kolejne przykłady można mnożyć. Pamiętajmy, że decydując się na druk ekskluzywnych wizytówek, powinniśmy zwrócić do drukarni, która zna się procesie produkcji tak wyrafinowanych towarów.
A wy jak uważacie, wolelibyście otrzymać wizytówkę zrobioną przez kaligrafa czy wysadzaną diamentami?